W tym roku mija 10 lat od mojego KATHARSIS.
To była najlepsza decyzja w moim życiu. Dzięki niej życie nabrało sensu, tak dużo się wydarzyło w tym czasie. Przeżyłam wiele trudnych chwil, ale jeszcze więcej cudownych. Nauczyłam się tak dużo, dostałam ogrom miłości i przeżyłam wiele niezapomnianych chwil. Teraz mam wszystko to co dla mnie zawsze było najważniejsze. Jestem wielką szczęściarą. Codziennie dziękuję za to co mam, co osiągnęłam i za to, co jeszcze przede mną. Ciągle nadrabiam stracone 12 lat… tyle czasu zmarnowałam bo zapomniałam o sobie… własnych potrzebach, rozwoju i satysfakcji. Żyłam bez miłości, szacunku w toksycznej relacji, która niszczyła mnie każdego dnia. Wiedziałam, od początku, że jestem w czymś chorym jednak bardziej od tego bałam się zmiany. Karmiona kłamstwami żyłam z nadzieją poprawy, w czymś czego dzisiaj nie mogę pojąć. Po wszystkim nie umiem nawet zrozumieć jak mogłam w tym tkwić i to tyle lat.
Dziś wiem, że zmiany są bardzo dobre. Niosą nowe i często lepsze, a zawsze inne… i to w życiu ważne, poznawanie świata i samego siebie. To co mamy to nasze wspomnienia, przeżycia, doświadczenia. Tego nikt nigdy nam nie odbierze.
Nie bój się zmian, one nie niszczą, one rozwijają. A to co ma istnieć, odnajdzie się samo nawet po dużej życiowej rewolucji.
Porządkuj regularnie swoje sprawy, planuj, stawiaj cele, miej postanowienia, rób przeglądy, podsumowania, zapisuj najważniejsze myśli. Doceniaj i kochaj siebie. Bądź dla siebie dobry i troszcz się o własne potrzeby. Spełniaj swoje marzenia i realizuj się.