Poszliśmy cała rodziną do Centrum Nauki Kopernik. Dla nas to ogromna wyprawa, trudna, wymagająca ogromnej siły i cierpliwości. Łatwo nie jest. Przedpołudnie bardzo fajnie spędzone, polecam wszystkim rodzicom wystawę Bzzz dla dzieci do 5 roku życia i wizytę w planetarium. Dzieci bardzo zaangażowane i zainteresowane. Końcówka, chcemy już wyjść, przy bramkach kilka atrakcji, dziewczyny też chciałby coś dla siebie. W końcu dzielnie towarzyszyły młodszym braciom. Jasne nie możemy im odmówić. Jedna stanęła w kolejce, druga biega z nami po holu za chłopakami. Już jest trudniej bo nas 3 a ich 4 (2×2 lata, 2×4 lata, w tym jeden niepełnosprawny ruchowo). Widzę, że starszej córki kolej będzie niedługo, więc wysyłam młodszą by dołączyła. Zostajemy w walce 2 na 4. Po chwili wracają dziewczyny, młodsza że łzami w oczach, że jej nie wpuszczono. Idę więc do kolejki i tłumaczę, że były dwie, jednak młodsza pomagała nam przy maluchach, bo ich 4. Usłyszałam, że jedna stała, druga doszła później. Dalej próbuje wytłumaczyć, że są razem, a my jesteśmy z 4 maluchów. Obojętność, zawzięcie, brak empatii, odeszłam. Dzieci były zbyt zmęczone by stać w kolejce kolejne 20 minut. W tle usłyszałam tylko głupie gadanie i śmiech. Później córka dodała, że chwilę wcześniej była zwracana uwaga mamie, która była z dwójką dzieci i że powinno tylko jedno dziecko skorzystać, a z drugim powinna stać po raz drugi w kolejce. Nie rozumiem, skąd w ludziach taki brak zrozumienia, empatii, życzliwości, a nadmiar nienawiści, jadu i zawiści. Dodam, że nie było w kolejce malutkich dzieci. To było takie przykre.
Z jednej strony jest tyle fajnych inicjatyw dla rodziców, kluby mam, strony wsparcia. Jednak z drugiej tyle hejtu, upokorzenia i frustracji. Wiem, należy współczuć, ale jak żyć wśród takich…
Mój sposób ignorować, bo jak mawiała moja babcia “nie ruszaj gówna bo zacznie śmierdzieć”. Miała dużo racji, chociaż czasmi chciałabym coś mądrego powiedzieć, wytłumaczyć, tylko czy to ma sens?
Jak Ty reagujesz w takich sytuacjach?