Dawniej fanaberia, dziś konieczność. Recenzja suszarki RapidO PRO
– Pralka skończyła prać, czy może ktoś rozwiesić ubrania.
– Ja właśnie wychodzę, już nie zdążę.
– Kochanie, chętnie bym pomógł, ale muszę skończyć projekt.
– Ja rozwieszałam ostatnio, niech teraz zrobi to ktoś inny!
I znowu wypadło na mnie, i znowu ucieknie mi 20 minut z życia… Najpierw roztrzepanie każdego ciucha, potem równe wieszanie, żeby łatwiej było prasować, na koniec co najmniej godzina przy żelazku.
A jak rozłożę suszarkę (a czasami nawet dwie albo i trzy) to trzeba będzie chodzić slalomem. Dobra, nie narzekam, idę powiesić. A może jednak najpierw pojadę do urzędu? Pozałatwiam szybko sprawy na mieście i dopiero później rozwieszę? Nie, bo jak zostawię do wieczora, to przejdą zapachem stęchlizny.
Znasz takie historie i rozkminki? Ja miałam tak nie raz i nie dwa. Nie zliczę, ile razy spóźniłam się na ważne spotkanie, bo akurat skończyło się pranie, ani ilości sprzeczek o to, kto rozwiesi ciuchy.
W trosce o swój komfort i zdrowie psychiczne, zdecydowałam się na… suszarkę bębnową. Czy w dzisiejszych czasach to nadal tylko fanaberia? Luksusowy dodatek do łazienki? Czy praktyczne rozwiązanie, ułatwiające nam życie?
Już po tygodniu z moją nową Candy RapidO stwierdzam, że jest to absolutna konieczność. Sprzęt równie potrzebny, jak pralka, czy zmywarka.
Na co zwrócić uwagę przy zakupie i dlaczego?
Moim pierwszym kryterium wyboru była wielkość załadunku, dlatego zdecydowałam się na model ROE H9A2TCEX-S, który pomieści 9 kg prania. Tak duży wsad idealnie nada się dla dużej rodziny, ale nie tylko. Za jednym zamachem jesteśmy w stanie wysuszyć kołdry, koce, narzuty czy okrycia materacy, czyli wszystko to, co najdłużej schnie i zajmuje najwięcej miejsca.
Jeśli jednak chcesz wysuszyć tylko kilka rzeczy, to też nie ma problemu, bo suszarka RapidO obsługuje wsady już od 1 kg, więc nadaje się też dla singla. Nie trzeba też głowić się nad wyborem odpowiedniego czasu trwania cyklu. Dzięki specjalnym czujnikom stopnia wilgotności, program zatrzyma się automatycznie, gdy tylko ubrania będą suche. To duża oszczędność nie tylko czasu, ale i prądu.
Suszę różne ubrania, z różnych materiałów i w różnych kolorach, dlatego zależało mi na sprzęcie, który ma duży wybór trybów suszenia. Candy RapidO ma ich aż 40! Podstawowe programy są dostępne na pokrętle urządzenia – podzielone ze względu na rodzaj tkaniny, czas suszenia i wielkość wsadu (m.in. koszule, jeansy, bawełna, syntetyki). Możemy też skorzystać z kilku szybkich cykli, trybu ECO lub programu parowego, który wygładza zagniecenia.
Jeżeli jednak to dla Ciebie za mało, w aplikacji hOn znajdziemy ich jeszcze więcej. Mnie najbardziej ucieszył program do kołder i puchowych kurtek, ale znajdziesz tam też tryb suszenia delikatnej bielizny, zasłon, butów sportowych, a nawet program dedykowany plecakom, szlafrokom i strojom kąpielowym.
Przyznam szczerze, że przerosło to moje najśmielsze oczekiwania.
Ta ilość programów Cię przeraża i boisz się, że nie będziesz wiedziała, co wybrać? Nie ma problemu, suszarka zrobi to za Ciebie. Wystarczy zrobić zdjęcie mokrego prania w bębnie i gotowe. Dzięki funkcji Snap&Dry sama dobierze najlepszy program do rodzaju i ilości rzeczy, chroniąc przy tym Twoje ubrania i portfel.
Z doświadczenia wiem, że główną obawą, która powstrzymuje nas przed zakupem suszarki, jest to, że nie mamy na nią miejsca. Za mała łazienka, brak odpływu, kłopoty z podłączeniem? To wszystko MIT! Jedyne, czego potrzebujesz to gniazdko elektryczne. Suszarka może stać w dowolnym miejscu w domu – w piwnicy, w garderobie, a nawet w zabudowie w przedpokoju.
Candy RapidO jest też przystosowana do tego, by stać na pralce, w formie wysokiej kolumny. Jeśli zdecydujesz się zakup teraz, specjalny łącznik z wysuwaną półką otrzymasz gratis. Montaż jest na tyle prosty, że nie trzeba tu fachowca 🙂.
Nie potrzebujemy tu – tak jak w przypadku pralki – podłączenia do odpływu. Woda z suszenia zbiera się w zbiorniku umieszczonym na drzwiczkach. Jest to nie tylko mega wygodne, ale i ekologiczne. Tak zebraną wodę można ponownie wykorzystać np. do prasowania.
Ja akurat używam ją do kwiatków, bo odkąd mam ten sprzęt właściwie przestałam prasować. Ubrania z suszarki wychodzą tak miękkie i gładkie, że wystarczy je poskładać i schować do szafy. Jak to możliwe? Specjalny czujnik wykrywa poziom wilgoci i dopasowuje ruch bębna tak, by zredukować zagniecenia materiału.
Nie dość więc, że nie muszę rozwieszać prania, a potem go zbierać, to jeszcze w 80% odchodzi mi prasowanie! A ja mogę ten czas wykorzystać dla siebie.
Co jeszcze przekonało mnie do tego modelu? Najwyższa klasa energetyczna A i pompa ciepła, która zamiast oddawać ciepło na zewnątrz, zatrzymuje je wewnątrz. Wpływa to na znacznie niższe zużycie energii niż w przypadku tradycyjnych urządzeń. Prąd drożeje i pewnie dalej będzie drożeć, dlatego warto stawiać na energooszczędne rozwiazania.
Ważna jest też żywotność sprzętu. Dzięki aplikacji hOn mamy pełną kontrolę nad suszarką, widzimy statystyki i dostajemy komunikaty dotyczące konserwacji (np. informacja o konieczności wyczyszczenia filtra).
Model, który wybrałam, ma jeszcze kilka ciekawych bajerów: sterowanie głosem, zapisywanie swoich ulubionych programów, odroczenie uruchomienia startu nawet do 24h i możliwość zarządzania przez aplikację.
Dla mnie jednak największą korzyścią jest to, że ubrania po wyjęciu z suszarki są pachnące, wygładzone i miłe w dotyku. Można od razu schować je do szafy. Nie mam też już kłopotu z nadmiarem wilgoci i metalowymi suszarkami, które zajmowały mi cały korytarz.
Szczerze? Nie wyobrażam sobie już życia bez suszarki. Fanaberią może to było kilkanaście lat temu. Dziś to błogosławieństwo. Ułatwia codzienność i uwalnia czas, który jest taki cenny i którego prawie zawsze brakuje. Jeśli jednak nadal nie jesteś przekonana, czy to sprzęt dla Ciebie, możesz go zwrócić do 45 dni. Szczegóły promocji TUTAJ.
Materiał powstał przy współpracy reklamowej z marką Candy
Też uważam, że suszarka to błogosławieństwo 🙂 Choć u mnie, tak jak w przypadku innych sprzętów, okazało się że w kółko używam jednego programu 😉 No i jak robię np. pranie niewielu delikatnych rzeczy, to nie korzystam już z suszarki, tylko rozwieszam. Niemniej, do prania na co dzień to super rozwiązanie, a ręczniki po takim suszeniu są o niebo lepsze w dotyku. Suszenia kurtek nie próbowałam, ale z pewnością będzie jeszcze okazja.🙂
Ja będę testować pralko-suszarke candy rapido ze względu na koszt 2 osobnych urządzeń